Wręczenie lekarzowi prezentu jako forma podziękowania nie jest zjawiskiem nowym. Polska to kraj gdzie okazywanie wdzięczności zawsze było tradycją. Rodzice wręczają nauczycielom prezenty na zakończenie roku szkolonego w ramach podziękowania, studenci na obronie pracy dyplomowej. Spotykane są również przejawy wdzięczności pacjenta lub jego rodziny za uratowanie życia lub zdrowia bliskiego.
Jednakże pamiętajmy, iż wręczenie prezentu nawet drobnego może danego lekarza postawić w sytuacji nie tylko niezręcznej, ale naruszającej prawo. Dlatego warto się zastanowić co jest dowodem wdzięczności, a co już zakwalifikujemy jako łapówkę.
Artykuł 228 Kodeksu Karnego mówi wprost: Kto w związku z pełnieniem funkcji publicznej przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. W wypadku mniejszej wagi sprawcy grozi grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat 2.
Czy w takim razie Sąd może uznać za korzyść majątkową np. butelkę koniaku czy bukiet wręczony po zakończonym leczeniu? Sąd Najwyższy 1 grudnia 2016 roku sygn. akt WA 14/16 wskazał na sprawę w której ordynator otrzymał od pacjenta butelkę wódki o wartości 50 złotych. Oceniając Sąd podkreślił fakt, iż prezent został wręczony po zakończonym leczeniu. W ten sposób lekarz nie naruszył lekarskich obowiązków, nie uzależnił przeprowadzenie badania od otrzymania korzyści. Była to tylko forma podziękowania, a nie przestępstwo. W takiej sytuacji postępowanie musi umorzone.
Zadajmy sobie jednak pytanie co w sytuacji, gdyby była to butelka whesky warta 400 złotych? Wtedy należy wziąć pod uwagę czy lekarz wiedział jaką wartość ma alkohol, czy wręczenie było w ramach podziękowania czy za przysługę? Jaka w takim razie jest konkluzja? Czy przyjąć prezent czy nie? Orzecznictwo Sądów nie nakazuje uznawać zwyczajowo przyjętych w danym środowisku form wdzięczności za łapówkę.