Żaden temat nie wzbudza obecnie większej kontrowersji niż problem kobiet w islamie. Wydawałoby się, że religijny nakaz noszenia chust przez muzułmanki w naszym kręgu kulturowym jest formą dyskryminacji społecznej, jednak sprzeciw, jaki wywołał ten przepis ukazuje nam zupełnie inny sposób rozumienia tego zwyczaju.Islam jednak stawia te sprawy w zupełnie innym świetle. Istnieje powszechne przekonanie, że islam szykanuje i dyskryminuje...
Jakub Zielonka
Bardzo ważną rzecz Ksiądz napisał, zarysowując kontrast pomiędzy sytuacją kobiet w czasach dżahilijji, a radykalną poprawą ich losu, jaka dokonała się za czasów Muhammada. Zarówno Koran jak i hadisy pełne są ciepłych słów na temat roli kobiety, których próżno szukać u mizogina św. Pawła z Tarsu. Pierwszym muzułmaninem była wszakże kobieta (Chadidża - żona Proroka). Maryi (Miriam) również poświęcona jest cała sura. Nawet owo wzmiankowane przez księdza przyzwolenie na użycie przemocy fizycznej (tak btw to werset 34 a nie 35), jest obwarowane wieloma warunkami - musi być poprzedzone czasem upominania, następnie czasem odstawienia od łoża, nie może powodować siniaków, ani krwawienia, a wreszcie, co chyba najbardziej istotne nie może mieć miejsca, gdy kobieta żąda (do czego ma prawo, a co Ksiądz zdał się w swoim tekście zignorować) rozwodu. Oczywiście mnogość rozwiązań prawnych chroniących kobiety w prawie koranicznym świadczy o tym, że były to "prawa" dla pobratymców Proroka obce i nie do końća współgrające z ich gwałtowną naturą, tak często potępianą w hadisach przez Muhammada, jednakże oskarżanie religii na podstawie kulturowych i czysto ludzkich ułomności, jest niedopuszczalnym uproszczeniem doprowadzających do absurdów (na podstawie tego typu rozumowania możnaby stwierdzić, że katolicy gwałcą małe dziewczynki, co na pewno znalazłoby odzwierciedlenie w pojedynczym dewiacyjnym przypadku). Dlatego pisząc o "Kobiecie w islamie" warto skupić się na islamie i jego przesłaniu prawnym, religijnym i filozoficznym. Gdyby muzułmanin napisał felieton "Obyczajowość w chrześcijaństwie" na podstawie programu "997" nie byłby on dużo bardziej nieprawdziwy niż obraz, którym karmi nas Ksiądz za pomocą, dość dziwnych muszę przyznać, narzędzi. Może należałoby popełnić artykuł pt. "Kobieta w krajach muzłmańskich", w którym bardziej adekwatne byłyby dywagacje na temat kolejnych szaleństw wahabickich ekscentryków z Arabii Saudyjskiej, których muzułmańska umma toleruje ze względu na strach przed tym co mogliby zrobić ze Świętymi Miastami, a nie za zamiłowanie do ich "doktryny". Wyciągnąwszy na koniec korek z czajnika polemicznej gorączki, pragnę docenić niełatwą w dzisiejszych czasach chęć spojrzenia na problem z innej nie chrystianocentrycznej strony, tak godną zauważenia u kapłana KK. Więcej...
//otokoclub.pl/komentarz,654.html#654