Redakcja: Czy pakt Ribbentrop-Beck mógł uratować miliony polskich obywateli?Prof. Marek Kornat: W moim przekonaniu nie mógł, ponieważ sytuacja Polski była absolutnie tragiczna. Każda decyzja skutkowała ogromnymi ofiarami. Jeśli nie doszłoby do decyzji o polskim non possumus wobec Niemiec, to przyszedłby z całą pewnością taki moment, kiedy również za tę decyzję należałobyzapłacić. Rządania niemieckie były bowiem umiarkowane...
Janusz Andrzej Zymonik
Szanowny Panie Profesorze, Od dawna zastanawiałem się nad możliwymi wariantami postępowania jakie mogły być brane pod uwagę przez ministra J. Becka i przyznam szczerze, że Pański pogląd o fatalistycznym braku alternatywy decyzyjnej nie do końca mnie przekonuje. Dlatego napisałem kilkustronicowy tekst uzasadniający mój pogląd, jednak ze względu na jego obszerność nie dało się go wkleić do niniejszych komentarzy. Dokonałem więc bardzo dużych cięć, przez co moje argumenty zostały jednak znacznie zubożone. Złożenie przez Ribbentropa ambasadorowi Lipskiemu w dniu 24.10.1938 r. propozycji odnośnie Gdańska, autostrady, przystąpienia Polski do paktu antykominternowskiego, wspólnego uzgadniania polityki zagranicznej a także wzmianka o wspólnym rozwiązaniu kwestii emigracji Żydów, nastąpiło w bardzo niefortunnym momencie (z psychologicznego punktu widzenia), bo zaledwie 3 tygodnie po Monachium. Warto zauważyć, że w tym czasie i w tych postulatach Hitler nie wysuwał (poza Gdańskiem) żadnych żądań terytorialnych. Eksterytorialna autostrada była mu potrzebna, żeby ograniczyć wydatki na opłaty tranzytowe do Prus Wschodnich. A były to kwoty niebagatelne, sięgające 10-15% przychodów naszego budżetu. Jeśli prawdą jest, że koszty utrzymania polskiej armii stanowiły ok. 30% wydatków budżetowych, to paradoksalnie widać, że prawie połowa tych wydatków finansowana była z niemieckich pieniędzy za tranzyt. Jak bardzo był to dla Niemców problem palący, świadczy chociażby rozpoczęcie w 1937 r. budowy w wielkiego portu przeładunkowo-tranzytowego w Ustce, który miał przejąć dużą część tranzytu drogowo-kolejowego do Królewca. Ale to tak na marginesie. Dlatego uważam, że dzień 6 kwietnia 1939 r. był przełomowym dniem w historii nie tylko Polski ale i Świata. Gdyby Beck odrzucił gwarancje brytyjskie i przyjął propozycje Hitlera, historia potoczyłaby się zupełnie innym nurtem. Europa od Atlantyku po Ural stałaby się niemiecka ze wszystkimi tego konsekwencjami. Jaka byłaby w niej nasza rola? Beck twierdził, że pasalibyśmy krowy Niemcom na Uralu. To jeden z wariantów. Są oczywiście także inne. Bardziej optymistyczny mógłby być następujący. Często wyrażana jest opinia, że Hitler w stosunku do sojuszników, ale tylko lojalnych sojuszników, zachowywał się również lojalnie. Mimo to nie przypuszczam, żeby udało nam się utrzymać dotychczasowy status. Najprawdopodobniej zachowalibyśmy jakąś formę państwowości skonfederowanej z III Rzeszą. I to raczej bez większości terytoriów przynależnych do Niemiec przed I Wojną Światową. Być może zachowalibyśmy Gdynię z prowadzącą do niej autostradą i linią kolejową (czy eksterytorialną, trudno powiedzieć). Prawdopodobnie dostalibyśmy część terytoriów ukraińskich z dostępem do morza Czarnego. Ale zważywszy na konflikty narodowościowe, administrowanie tymi obszarami nie byłoby łatwe. Uniknęlibyśmy natomiast potwornych zniszczeń materialnych i strat ludnościowych. Szczególnie strat wśród inteligencji a więc elity narodu. Nie byłoby także Holocaustu. Przynajmniej w tej formie w jakiej miał miejsce. Natomiast ludność pochodzenia żydowskiego skazana zostałaby na emigrację, tracąc przy tym majątek ale nie życie. Wiem, że jest to wariant raczej optymistyczny. O pesymistycznym mówi większość historyków. Można tylko dodać, że doświadczenie historyczne uczy, że każdy reżim wcześniej czy później łagodnieje albo upada. I nie widzę powodu dla którego ta reguła nie dotyczyłaby także reżimu hitlerowskiego, szczególnie po śmierci Hitlera. Jak wówczas wyglądałby Pax Germanica w Europie. Czy jego ewolucja nie zmierzałaby do czegoś w rodzaju Wspólnoty Europejskiej? Ale to już daleko idąca spekulacja wykraczająca poza rozsądne ramy historii alternatywnej. Reasumując: • przyjęcie niemieckich postulatów z 24.10.1938 r. wyeliminowałoby jakikolwiek udział polskich sił zbrojnych w pierwszej fazie wojny; Brak wsparcia RAF przez polskich pilotów, w tym polskie dywizjony myśliwskie zadecydowałby o klęsce lotnictwa brytyjskiego w najbardziej newralgicznym i krytycznym momencie bitwy powietrznej tj. 15 września 1940 r.. Wtedy to wszystkie ugrupowania myśliwskie jakimi dysponował RAF były w powietrzu. Nie było już żadnych rezerw. Polska z tej fazy wojny wychodzi obronną ręką pod warunkiem jednakże, że ZSRR nie rozpoczyna inwazji na Europę. • pokonanie Brytyjczyków i zawarcie z nimi pokoju stwarza Hitlerowi doskonałe warunki do szybkiego ataku w sojuszu z Polską na ZSRR. , który pozbawiony jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz (Lend Lease) zostaje rozbity w ciągu jednej, chociaż bardzo ciężkiej kampanii. Niemcy ze swoją ideologią nazistowską stają się jedynym hegemonem w Europie. • Hitler zaczyna „porządkować” Europę środkowo-wschodnią według swojej koncepcji. Na zajętych obszarach ZSRR Niemcy wprowadzają rządy terroru. Polska ma niewiele w tych sprawach do powiedzenia, chociaż jako lojalny sojusznik zostaje potraktowana nieco lepiej niż w scenariuszu przewidzianym w Mein Kampf. Nie obejdzie się jednak bez konieczności zmiany granic i inkorporacji części polskiego terytorium do Rzeszy w zamian za tereny na południowym wschodzie. Hitler mimo wszystko woli mieć w nas nadal sojusznika pomagającego utrzymać porządek w tej części Europy (to jest wersja optymistyczna!). • Niemcy przejmują część brytyjskich kolonii do których wysiedlają ludność żydowską z całej Europy. Polskie władze są pod silną presją i także doprowadzają do emigracji obywateli polskich narodowości żydowskiej. • Polska, chociaż przestaje być w pełni suwerennym państwem wychodzi z tej wojny ze stosunkowo niewielkimi zniszczeniami. Zachowane zostają dobra kultury i infrastruktura techniczna, chociaż część terytoriów tracimy na rzecz III Rzeszy. Nie ma również poważniejszych ofiar wśród ludności cywilnej. Natomiast wśród żołnierzy na froncie straty są dość dotkliwe. • Wraz z upływem czasu reżim hitlerowski z różnych powodów, także wskutek konfliktów wewnętrznych traci na ostrości. Po śmierci Hitlera ideologia nazistowska stopniowo ustępuje koncepcjom bardziej pragmatycznym. Powoli wykształcają się gospodarczo-polityczne zręby nowej Europy budowanej wprawdzie pod hegemonią Niemiec, ale akceptowalną przez większość zamieszkałych w niej nacji uwolnionych od widma komunizmu. To był scenariusz względnie optymistyczny. O pesymistycznym nie piszę, bo pełno go w oficjalnych podręcznikach historii. Pozostaję z wyrazami szacunku Janusz Zymonik Więcej...
//otokoclub.pl/komentarz,1325.html#1325