Obejrzałem nowy film o Jobsie. Wiadomo, kto zacz, a kto nie wie, niech dalej nie czyta. Długo się ociągałem żeby nie oglądać tego filmu, bo pierwsza wersja to było zupełne nieporozumienie i żeby nie atrakcyjna propozycja spotkania, to z pewnością nie wybrałbym się drugi raz do kina. Książka oparta na wywiadach z Jobsem aż tak mi się kilka lat temu spodobała (wyżej stawiam jedynie biografię B.Clintona), że od razu wiedziałem,...
Szczepić się, czy nie szczepić? Najważniejsza decyzja czasu pandemii
Szczepionka spod lady
Moralne wyznaczniki antyaborcyjnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego